10 marca, 2015

"Przyjaciółka" 1984: Rady Kosmetyczki - Pielęgnacja włosów

"Przyjaciółka" 8 listopada 1984, nr 45
Dzisiaj kolejny wpis z blogowego cyklu Historia Pielęgnacji. Doszperałam się wreszcie do archiwalnych numerów różnych czasopism kobiecych z lat 1974-1984: "Zwierciadła", "Kobiety i życia", "Magazynu Rodzinnego", "Przyjaciółki" i "Przyjaźni". W wolnych chwilach lubię wyciągać egzemplarz i przez chwilę mieć dostęp do tamtego świata. Jest to lektura bardzo nostalgiczna, ponieważ niemal wszystko, co dotyczyło rzeczywistości rodzinnej i społecznej wyglądało wtedy inaczej. Także same magazyny i ich profil. Jeśli sądzicie, że w dawnym "Zwierciadle", tak jak w dzisiejszym pojawiały się artykuły o jodze, zupie z chwastów oraz motywacyjne wywiady z aktorkami, to niestety jesteście w błędzie. Uważam, że "Zwierciadło" to najlepszy magazyn dla kobiet w tej kategorii prasowej, jednak dzisiaj jest to pismo, które tak jak chyba wszystkie, wyznaczyły swój profil tematyczny między kosmetykami, stylem życia i samorozwojem - w różnej proporcji. Kiedyś zarówno "Zwierciadło" jak i "Przyjaciółka" były pismami społecznymi, rodzinnymi, które z przyjemnością czytały zarówno kobiety jak i mężczyźni. Czasopismo zaczynało się od przeglądu wydarzeń w polityce międzynarodowej, potem były artykuły poświęcone palącym kwestiom społecznym i zdrowotnym (brak dostępu do żłobków, złe warunki pracy w fabrykach, wywiady z lekarzami), felietony, artykuły "emancypacyjne", fotoreportaże z kraju i zagranicy, a na szarym, szarym końców rubryczki "Zrób to sam" (półki do salonu, haftowane zasłony, wykroje swetrów) i "Uroda". A w "Urodzie" przepisy na domowe kosmetyki i sposoby pielęgnacji. Brak marek, sklepów, reklam - w czasach niedoboru cnotą każdej kobiety było umieć sobie poradzić z suchą skórą u dzieci, kiedy na półce zabrakło oliwki "Jacek i Agatka". "Przyjaciółka" też pisała o krajowej polityce i była pismem społecznym, nieco więcej miejsca przeznaczono na przepisy kulinarne, rubryczki dla majsterkowiczów i sposoby dbania o dom i higienę całej rodziny.

Dzisiaj mam dla Was kopię rubryczki właśnie z "Przyjaciółki" (8 XI 1984, nr 45). Kosmetyczka Violetta Miczko odpowiada na pytanie czytelniczki Ewy: "Jak pielęgnować włosy, żeby stanowiły prawdziwą ozdobę kobiety, i czym je myć?"

Pierwszą jej radą jest regularne szczotkowanie włosów szczotką z naturalnego włosia, która rozprowadzając wydzielinę gruczołów łojowych po całych włosach, w naturalny sposób natłuszcza je na długości.

Poleca też mycie włosów w wodzie miękkiej, ponieważ woda twarda niedostatecznie oczyszcza włosy z brudu. Jeżeli nie mamy dostępu do deszczówki, wodę z kranu można zmiękczyć boraksem albo sodą oczyszczoną.

Przy włosach suchych i łamliwych nie powinno się według niej używać szamponów. W tym wypadku lepiej używać jajka z dodatkiem niewielkiej ilości szamponu albo wywaru z korzenia mydlnicy. Po każdym myciu dobrze jest użyć płukanki ziołowej, przy włosach suchych należy używać "ziół śluzorodnych", takich jak kwiat lipy czy korzeń ślazu. Do włosów tłustych najlepsze będą napary z pokrzywy, skrzypu, łopianu i tataraku. Poleca też gotową mieszankę ziołową Herbapolu o nazwie "Kapilosan".

Athoualia podesłała stronę, gdzie znaleźć można skład tego preparatu:
w wersji do włosów jasnych: ziele skrzypu, kwiat rumianku, ziele wrzosu, korzeń mydlnicy, kłącze tataraku, ziele nostrzyka, kora wierzby.
do włosów ciemnych: ziele wrzosu, szyszki chmielu, korzeń mydlnicy, ziele skrzypu, kłącze tataraku, liść pokrzywy, ziele nostrzyka, kora wierzby

"Kapilosan" produkował Łódzki Zakład Zielarski "Herbapol" (produkt obecnie chyba już niedostępny).


Oto treść całego artykułu:


Czy chcecie więcej takich wpisów?

Zapraszam Was do poprzednich artykułów z cyklu Historia Pielęgnacji.

10 komentarzy:

  1. No pewnie;) Zdziwiło mnie mycie włosów jajkiem:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne. Idę poszperać coś o Kapilosanie. Znalazłam tutaj.
    Też mnie chwyta za serce, gdy czytam stare książki, słucham starszej muzyki i przeglądam stare gazety, w których prawie że nie było reklam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Athoualia, dziękuję za link. Jutro dopiszę skład Kapilosanu do postu :)

      Usuń
    2. Nie spotkałam się z nim ani razu, pewnie już od dawna go nie ma...

      Usuń
  3. Ja chcę! Bardzo lubię takie wpisy :)
    Kurczę, nigdy nie myłam jajkiem...

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno mniej kiczowate były te starsze czasopisma, niż dzisiejsze, przynajmniej pod kątem kolorystyki, bo co do zawartości to nie czytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to głównie makulatura. Interesujące artykuły przeniosły się do Internetu :]

      Usuń
  5. Moja babcia miała kiedyś kolekcję Przyjaciółki, chętnie czytałam. Było tego z 10 lat chyba, ogromna sterta gazet, potem ktoś zrobił z tym porządek :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie również ktoś się rozprawił z bloczkiem około stu "Zwierciadeł", a to dobra lektura była :<

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz. Cenię Czytelników, którzy mają swój mały wkład w bloga. Jeżeli jesteś Anonimem, proszę, podpisz się imieniem lub nickiem :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...