17 lipca, 2015

Dwumiesięczna kuracja Co-wash. Czyli jak szybko podreperować włosy?


W ostatnim czasie zaniechałam prawie wszystkich eksperymentów i zrezygnowałam z mojego ulubionego szamponu z żółtek. Zamiast tego przez ponad dwa miesiące myłam włosy maskami i odżywkami, różnymi naprzemiennie. Miało to kilka korzyści, po pierwsze skończyłam zapasy odżywkowe, po drugie mogłam wreszcie dokonać ich oceny, dzięki czemu wyłoniło się kilka innych produktów, które nadają się do mycia włosów odżywką.

I wreszcie po trzecie, udało się skondycjonować włosy, co może zauważyliście na zdjęciu z poprzedniego posta.

Obecnie wracam do eksperymentów i siedzę z ręcznikiem na głowie, po myciu włosów szamponem z mąki. Nadal nie mam wypracowanej metody ani nawet jakiegoś pewnego typu mąki, także zanim pojawi się post podsumowujący (zapewne o tytule Technika mycia włosów mąką), opublikuję może ndw z randomowym przepisem z mąki (na blogu pojawił się już przepis na szampon z ciecierzycy - zapraszam).

W polskiej blogosferze nie ma odpowiednika skrótu Co-wash (conditioner washing), dlatego z bólem używam skrótu angielskiego. Nie najgorzej brzmi maskomycie czy odżywkomycie, ale jeśli będzie taka potrzeba, by na blogu wprowadzić poręczną nazwę polską, zastanowię się nad tym solidniej :-).

Tymczasem chciałam się z Wami podzielić bardzo fajnymi efektami dwumiesięcznej kuracji myciem włosów odżywką. Nie jest to moja pierwsza taka kuracja.

Polega ona na tym, że do każdego mycia włosów stosujemy zamiast szamponu maskę lub odżywkę myjącą. O ile nie jest ona zalana silikonami i woskami, to będzie się do tego zabiegu nadawać (tutaj post o odżywkach, które będą odpowiednie).

Jak widać, mocne mycie nie zawsze jest potrzebne i spokojnie można zupełnie z niego zrezygnować. Odżywki mają jeden z najniższych stopni mycia, myślę że nawet znacznie niższy niż żółtko.

Kurację warto zastosować kiedy:
- włosy uległy wysuszeniu przez promienie słoneczne i kapiele w słonej wodzie
- włosy uległy zniszczeniom wskutek stylizacji i dekoloryzacji
- włosy były długo oczyszczane silnymi detergentami
- włosy są długie i ich końce przesuszone i zniszczone
- Twoje włosy po prostu są suche z natury

Czego możemy oczekiwać:
- utrzymania odpowiedniego poziomu nawilżenia i natłuszczenia włosa
- ochrony przed utratą nawilżenia
- ochrony przed mechanicznymi zniszczeniami

Ja swoją kurację przeprowadziłam, ponieważ nie doceniłam siły słońca ;-). Planuję jeszcze jedną dłuższą ekspozycję włosów na promienie i zamierzam już odpowiednio uchronić się przed utratą wilgoci (za pomocą olejów).

Maski i odżywki jakich używałam i krótki komentarz do nich:
- Garnier Awokado i Karite: mimo silikonu/filmformeru (Stearamidopropyl Dimethylamine) nawet nieźle się spisała,
- Planeta Organica Ayurvedic Hair Mask: jest to maska obciążająca
- Serical al Latte: bardzo lubię tę maskę, bo świetnie czyści włosy; mam tylko wrażenie, że coś się w niej klei, ale wybaczam
- Kallos Color: średnio wpływa na moje włosy, ale do mycia jest bardzo fajny
- Biovax Latte: mój ulubiony środek do mycia włosów (poza szamponem żółtkowym).
- Balsam na Kwiatowym Propolisie Agafii: efekty po myciu nim możecie zobaczyć tutaj; mimo dobrego składu strączkuje włosy i nie wrócę do niego

Co robić po kuracji odżywkomyciem?

Wrócić do ulubionego szamponu, zostać przy co-wash lub zastosować metodą mieszaną :-) Czyli po prostu dostosować do oczekiwanego efektu na włosach.

Efekty na włosach:



Na zdjęciu włosy przedstawiają się, tak jak lubię: brak puszenia i fruwających włosów dookoła, dociążenie i lekkie fale. Niełatwo to u mnie uzyskać, ponieważ moje włosy są cienkie i lubią latać wokoło głowy. "Trudne do wygładzenia" jak to się urodziło ostatnio w komentarzach u Henrietty. Liczę, że kiedy będą dłuższe, ulegną i sciężeją same od siebie :D

Efekt przeciwny do załączonego nieznacznie widać na tym zdjęciu. Znawcy tego defektu (pozdrawiam) wiedzą, że przy takim typie włosów (cienkie i wysokoporowate z natury) wierzchnia ich warstwa zawsze żyje swoim pokręconym (dosłownie) życiem i po prostu lewituje. Rozpuszczenie włosów na dworze nie wchodzi w rachubę. A najgorzej takie włosy mają się tuż po myciu, do wieczora zwykle się wygładzają.

Ostatnio dotarło do mnie, że od około 11 miesięsy nie podcinałam końcówek. I na razie nie zamierzam. I mam na to swoje logiczne uzasadnienie (o tym w następnym poście).

Pozdrawiam, Lax

9 komentarzy:

  1. Twoje końcówki wyglądają super jak na tyle bez obcinania :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Możliwość mycia odżywką jest moim największym marzeniem pielęgnacyjnym. Chyba nawet większym niż możliwość używania oleju śliwkowego. (Pachnie ślicznie, marcepanem, ale puszy mi włosy.) Długo myłam tak włosy (miesiącami) ale wypadają i chociaż u niektórych z czasem przestają, u mnie niestety nie. Straciłam bardzo dużo włosów zanim załapałam w czym tkwi problem. Wróciłam więc do szamponu na skórę i mycia odżywką tylko długości. Ale to nie to samo. Nawet na długości. Nie mam pojecia jak to wytłumaczyć ale po myciu odżywką całości moje włosy wyglądają lepiej niż po nałożeniu tej samej odżywki na długość. Może dlatego, że całość dostaje to samo i już od nasady włosy są gładkie i sypkie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo jednak spływająca piana zmywa całą warstwę maski. Ja mam takie refleksje po celowaniu szamponem w samą skórę głowy. Wystarczy chwilowy kontakt spływającej piany z końcówkami, żeby zabrać im wszystko co miały, także ciężkie oleje. Dlatego przy mocno myjących maskach myję włosy metodą na ananasa. Końcówki wtedy nie mają w ogóle kontaktu z wodą. Nie trzeba nawet robić koczka na szczycie głowy, czasami po prostu jedną ręką trzymam skręcone w linkę włosy, a drugą myję skórę głowy i potem ją opłukuję. Tutaj pisałam o tym jak to wygląda: http://laxnax.blogspot.com/2015/04/metoda-mycia-wosow-na-ananasa-oraz.html W ogóle według mnie nie ma sensu w myciu końcówek (chyba że są naolejowane). Wystarczy im wyczesanie dzikiem i przepłukanie wodą. Szczególnie jeśli są suche, jak moje.

      Usuń
    2. Kurcze, az chce mi sie sprobowac raz po dluuugiej przerwie mycia odzywka. :)

      Usuń
  3. Garnier awokado i karite ma silikony?? Od kiedy??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stearamidopropyl Dimethylamine, ja ten składnik filmotwórczy traktuję jak normalny silikon. Znajduje się również w odżywce i mace Alterry. Nie wiem, jak jest u kręconowłosych, ja na swoich włosach go czuję zdecydowanie.

      Usuń
    2. Ale rzeczywiście w tekście jest: "mimo silikonów", a jest jeden, więc zmieniam.

      Usuń
  4. Aaaaaaa. To już rozumiem ;-)
    Zachęciłaś mnie do mycia włosów odżywką. Podejmę próby :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. I czekam niecierpliwie na kolejne posty :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Cenię Czytelników, którzy mają swój mały wkład w bloga. Jeżeli jesteś Anonimem, proszę, podpisz się imieniem lub nickiem :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...