Nareszcie się udało i miałam okazję sfotografować włosy po szamponie z mąki żytniej. Od dłuższego czasu eksperymentuję nie tylko z różnymi mąkami, ale też ze sposobem przygotowywania z nich szamponu. Dzisiaj skupię się na klasycznej wersji, ale jeśli skusicie się po dzisiejszym poście na ten przepis, rozważcie np. użycie naparu ziołowego zamiast ciepłej wody. Napar to interesujące rozwiązanie, ponieważ pozwoli zindywidualizować nasz szampon. Możemy dopasować go do przetłuszczającej skóry głowy (napar szałwiowy, laurowy, miętowy), do suchej skóry głowy (napar lipowy, z siemienia lnianego), możemy zastosować zioła powstrzymujące wypadanie lub promujące wzrost nowych włosów (napar z kozieradki).
Muszę dokonać bałwochwalczego podsumowania - mąką żytnia to prawdziwe cudo w pielęgnacji włosów. Przebija nawet moje ukochane żółtko. Góruje nad nim pod wieloma względami:
- szampon jest znacznie prostszy w przygotowaniu, wystarczy wymieszać mąkę z ciepłą wodą (nie trzeba niczego ucierać, oddzielać, dodawać olejków i gliceryny)
- jest o wiele tańsza (kg mąki kosztuje ok. 4 złote! i wystarczy na całe wieki)
- szampon ma identyczne walory pielęgnacyjne (delikatne oczyszczanie, puszyste włosy, błysk, miękkość, przedłużenie świeżości), ale dodatkowo na 100% nie przesuszy włosów - żółtko może dać taki efekt, jeśli spotka się z suchymi, zniszczonymi włosami bez towarzystwa gliceryny i olejku
- doskonale zmywa olejowanie (nawet to ciężkie, jak dzisiaj)
- nie muszę stosować po nim odżywki
Zawsze przyznaję, że naturalne sposoby mycia włosów często wiążą się z niedogodnościami (np. glinka beznadziejnie matuje włosy) albo wymagają specjalnego podejścia (np. przetrzymania składnika dłużej na włosach). Tym razem jednak nie potrafię wskazać choć jednej wady szamponu z mąki żytniej. Myślałam nad tym dłużej i przyszło mi do głowy tylko to, że Wasza mąka może być grubo zmielona i będzie ciężko wypłukać ją z włosów. Ja tak miałam z mąką z ciecierzycy, ale domieliłam ją sobie w blenderze na miałki pył i w takiej postaci nie sprawia już kłopotu.
Dodam jeszcze uwagę, żebyście uważały - niestety nie każda mąka myje włosy. Przygotuję o tym niedługo post. Zastanawiam się od czego to zależy - na razie mam bardzo złe doświadczenia ze skrobią ziemniaczaną, która nadaje się tylko jako suchy szampon (matuje przetłuszczenie włosów, ale nie absorbuje tłuszczu).

Zatem, przygotowanie szamponu z mąki żytniej jest bardzo proste. Potrzebujemy:
- czterech czubatych łyżeczek mąki żytniej
- ciepłej wody/naparu ziołowego
Nie podaję objętości wody, ponieważ musicie same zdecydować, jaka konsystencja Wam pasuje. Unikajcie tylko skrajności, masy zbyt gęstej i zbyt rzadkiej. Powiem z doświadczenia, że nawet rzadka papka nie utrudnia nakładania, ponieważ mąka z wodą ładnie się miesza w bardzo lekki "kleik". Postarajcie się, żeby konsystencja była gładka, tzn. bez grudek.
Ja pochylam głowę nad wanną i raz po raz nakładam szampon na wszystkie partie skóry głowy, delikatnie masuję i rozprowadzam wzdłuż włosów. Później spłukuję.
Dodam, że szampon miał utrudnione działania, ponieważ włosy przeżyły bardzo ciężkie olejowanie.
Osobiście uwielbiam efekt po tym szamponie. Zdetronizuje żółtko na długo (myślę, że żółtko wróci tylko w formie obciążonej olejami maski do włosów pod kompres). Wklejam więcej zdjęć, bo miałam fotografa :)
Teraz widzę, że końcówki jednak wymagają podcięcia. Na tych zdjęciach widać, że są trochę suche. Myślę, że we wrześniu pójdzie ok. 4 cm. Teraz już tylko czekam, aż skończy się lato :)
Pozdrawiam, Lax
Szampon z mąki żytniej wypróbowały: